Hmmm...wiem, że piszę już trzecią z kolei notkę i to w dzień, w którym tego bloga założyłam ale co ja poradzę:P Troszq mi się nudzi, bo na dworze pada deszcz i jest pochmurno..wprawdzie powinnam się cieszyć, że pada..roślinki urosną..i będzie gites..:) Ale teraz jest lipka bo nie ma cio robić i jeszcze niedługo idę do kościółka..łooojc trzeba by się wyspowiadać w końcu;) Już po raz kolejny słucham "Siłacza" Marcina Rozynka..urzekła mnie ta piosenka:P Chociaż wolę bardziej ostre klimaty...i tak siobie rozmyślam...o moim życiu..w takie dni jak ten dzisiejszy na wszystko patrzy się raczej z pesymistycznej perspektywy..:( myślę sobie, że ja nie mam chyba szczęścia..w zasadzie wszystko jest okej..ale tak jakoś..zdaje mi się, że czegoś mi brakuje..sama nie wiem czego. Może to taki głupi wiek? Niedługo jadę na kolonie, mam nadzieję, że się trochę rozerwę:P Mam dość siedzenia w domu, chociaż znając mnie już po paru dniach będę tęsknić..do rodziców..:P siorki, mojego koffanego srólika(dla niewtajemniczonych- mój królik miniaturka) A właśnie..mój sról gdzieś się podział..niedawno jeszcze spał siobie smaczniusio koło moim nóg..:)) Dobra..chyba skończę przynudzać..idę coś zjeść a potem do kościółka...dziś już raczej nie będę się wpisywać, bo chyba za dużo tego będzie..;)